Z braku weny do składnego układania opowieści zamieszczam kilka luźnych spostrzeżeń z ostatnich dni.
- Insomnia :-) czyli z nieznanych nam powodów nie umiemy zasnąć, po prostu się nie chce, ale wcale nie oznacza to, że jesteśmy zmęczeni. np. dziś spaliśmy 3 godziny, a forma dopisywała. Tym samym dzień można wykorzystać na maxa :-)
- Jako, że jestem znana jako łazienkowy potwór, czyli pod prysznicem mogę siedzieć godzinami, poznałam prostą metodę jak się z tego wyleczyć - zimny prysznic. 5 minut i gotowa :-) Błażej obawiam się zastosuje tę metodę na mnie po powrocie do kraju.
- Chcesz spławić natręciuchów - na ich pytanie jak długo tu jesteś, powiedz tydzień i już ci dają spokój, bo wiedzą, że ty już wiesz jak wygląda ta zabawa w kotka i myszkę.
-Jeśli Taj mówi, że Grand Palace jest zamknięty - nie wierz mu. Ale jeśli mówi tak np. o nocnym bazarze - wtedy mu warto uwierzyć, choć nadprogramowy spacer też nie zaszkodzi.
-Nie bierz tableta jak piszesz bloga, bo szlag cię trafi zanim cokolwiek napiszesz....
Dobranoc! B. już chrapie więc może mi też się uda:-)
Jutro może bardziej składnie coś wrzucę:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz